All about SnowBoard !
No coment.! xDDD
Przedstawiany jest czasem jako forma pośrednia pomiędzy alpin i freestyle, co nie jest prawdą. Freeride z filozoficznego punktu widzenia był tą dyscypliną, która wyznaczyła kierunek snowboardowi. Ostatnio modne jest pojęcie „Back to the roots” – powrót do korzeni snowboardu. Chodzi o filozofię, dla której snowboard się narodził – poczucie wolności i swobody, bezpośredni kontakt z naturą, poszukiwanie „flow”.
Freeride uprawia się poza wyznaczonymi trasami.
Uprawiający „czystą” formę snowboardu freerider pakuje snowboard na plecy i wędruje (hiking), aby dotrzeć do dziewiczych terenów, gdzie leży nienaruszony śnieg (najlepiej puch). Wszystko po to, aby założyć tam pierwszy ślad. Podobnie jak w surfingu, gdzie szuka się idealnej fali, we freeride’ie chodzi o wykonanie czystego przejazdu, o pozostawienie na śniegu idealnego śladu. Refleksje Dominique’a Perret ilustrują lepiej fenomen FR: „można to porównać do surfingu. Człowiek używa siły przyrody, aby się z nią zjednać, aby przez moment być z nią w harmonii. Są to chwile związane z niezwykle mocnymi przeżyciami. Ja też ciągle szukam takich chwil w górach, pozostawiających ślad tej emocji, tego przeżycia (..), to będzie harmonia z przyrodą, a zarazem zostawienie na niej swojego rysunku. Najpierw wykreślę linię prostą, a następnie przetnę ją zygzakiem. W przeciwieństwie do alpinisty, spoglądającego na górę i szukającego swojej drogi wejścia, ja wizualizuję głównie linie zjazdu. Kiedy oglądam zdjęcia gór, to pokrywam je takimi nitkami zwisającymi ze zboczy...”[2]
W górach nie ma polityki, nie ma reguł oprócz tych, które służą naszemu bezpieczeństwu. Uprawianie freeride’u związane jest z wysokim ryzykiem. To jest ta dyscyplina snowboardu, w której występuje najwięcej przypadków śmiertelnych. Najbardziej ekstremalna odmiana FR to zjeżdżanie razem z lawinami. W tym celu specjalnie wyzwalana jest lawina i snowboardzista próbuje płynąć razem z nią po jej powierzchni. Zdarza się, że niedoświadczeni snowboardziści, próbując zjeżdżać poza trasami przypadkowo wyzwalają lawiny. Często kończy się to tragicznie. Obcowanie z górami wymaga doświadczenia, umiejętności rozpoznawania warunków pogodowych i śniegowych oraz adekwatnej oceny sytuacji i własnych możliwości. W Polsce z racji braku odpowiednich warunków terenowych (brakuje stromych gór powyżej 1500 metrów), trudno jest uprawiać FR. Praktycznie możliwości uprawiania freeride’u zawężone są tylko do Tatr, a i tam uprawianie FR jest prawnie zabronione.
Pierwszeństwo pokonania góry Mount Everest na snowboardzie przypisuje się dwóm freerider’om (Steffan Gatt i Marco Siffredi) z niezależnych ekspedycji. Stefan Gatt - lider austriackiej wyprawy - 21 maja 2001 r. zjechał na snowboardzie z najwyższego szczytu świata pierwsze dwieście metrów, do tzw. "Trzeciego Stopnia" na grani północno-wschodniej. Ponieważ jednak warunki były wtedy bardzo trudne, odpiął deskę i zszedł do obozu na wys 7600 metrów. Francuz Marco Siffredi, jeden z najlepszych freeride’erów, zjechał kilka dni później ze szczytu Everestu również na stronę tybetańską Kuluarem Nortona. Na szczyt wszedł 25 maja 2001 roku o godz. 6 rano. Po kilku minutach zaczął zjazd na desce, ale po kilkuset metrach na skutek mrozu pękło mu jedno z wiązań i musiał je prowizorycznie naprawić. Nie zatrzymało go to jednak i ruszył dalej w dół. Po dwóch godzinach był już w bazie na 6400 m. Kilka miesięcy później, 8 października 2002 r. Marco Siffredi zginął podczas kolejnej snowboardowej ekspedycji na Mount Everest [3].
Najbardziej prestiżową freeridową imprezą jest Red Bull Freeride Extrem. Teraz wraz ze zmianą sponsora zmieniła się również nazwa na Oneil Extreme Freeride Contest w Verbier (Szwajcaria). Impreza ma już 12 letnią tradycję, co roku zostają na nią zaproszeni najlepsi freeriderzy z całego świata. Rywalizacja polega na zjeździe ze szczytu Bec des Rosses (3222m, 500 metrowa ściana, 55° średnie nachylenie), ale nie liczy się czas tylko wrażenie, jakie pozostawi ten zjazd. Punktowana jest trudność doboru trasy (żleby, granie, uskoki) jak również technika, spektakularne skoki (nierzadko z kilkunastometrowych ustępów skalnych), styl, dynamiczność i czystość przejazdu. Przejazdy są oceniane przez sędziów, ale również przez pozostałych zawodników i publiczność. Cała impreza ma charakter festiwalu, a otoczkę dla niej stanowi przegląd filmów freeridowych, który odbywa się w mieście w tym samym czasie.
Offline